To jest tak, że na Dniach Muzyki Nowej warto być, warto! Poczytajcie sobie, poklikajcie w linki i zacznijcie już dziś odkrywać nową muzykę. 

Gamut Inc • Ex machina

Maciej Śledziecki & Marion Wörle – computerdriven mechanical music-machines

Pierwszego dnia Dni Muzyki Nowej publiczność zostanie wprowadzona do świata „autonomicznych muzycznych robotów” przez beliński duet Marion Wörle oraz Macieja Śledzieckiego funkcjonujący pod nazwą GAMUT INC. W ich niepowtarzalnym instrumentarium znajdują się między innymi BowJo B2, czyli banjo z trzema gryfami podłączonymi do silnika krokowego; Physharmonica umożliwiająca zautomatyzowanie dźwięków zwykłych organów oraz C3 – carillon napędzany elektrozaworem. Berliński duet wykona utwory ze swojego ostatniego albumu – „Ex Machina”, co będzie miało na celu pobudzenie zarówno zmysłu słuchu, jak i dostarczenie wrażeń wizualnych, tworząc swoisty cyfrowy teatr.

Próba się skończy, przedstawienie się skończy, śpiewacy umrą, ostatni zapis muzyki zostanie w taki czy inny sposób zniszczony, aż wreszcie zniknie samo nazwisko Mozart i pył zwycięży. Jeżeli nie na tej planecie, to na innej – w ten pesymistyczny i pozbawiony nadziei sposób Rick Deckard, bohater książki Czy Androidy Marzą O Elektrycznych Owcach?, na podstawie której nakręcono film Blade Runner postrzegał egzystencję dzieła muzycznego, a także samych kompozytorów i wykonawców. Gamut Inc dowodzi jednak, że muzyka nie tylko tak łatwo nie umiera, lecz potrafi także przybrać formę, o jakiej autorom literatury science-fiction nawet się nie śniło.

Physharmonica, czyli kolejne stadium rozwojowe organów lub akordeonu, zmechanizowany glockenspiel, banjo ze strunami pobudzanymi przez elektromagnesy – tego nie wymyślił Philip K. Dick, lecz Marion Wörle oraz Maciej Śledziecki. Unikalne, autorskie machiny opierają się na brzmieniu tradycyjnych instrumentów, lecz ich kontrola przy użyciu komputera sprawiają, że generowane dźwięki przekraczają możliwości ludzkiego organizmu. Niektóre z nich wyglądają jak połączenie drewnianych instrumentów z zestawem montażowym wykorzystywanym w elektrowniach i w pewnym sensie dokładnie tym są. Brzmienie duetu jest niskie, sferyczne, ponure. Czasami wydaje się, że słychać kościelne dzwony, kiedy indziej, że to ogromne organy zagłady napędzają dźwięki wybrzmiewające w Berghain – opisuje instrumentarium oraz brzmienie Gamut redaktor niemieckiego magazynu Neue Zeitschrift für Musik.

Przykuwające uwagę maszyny nie są jednak zaledwie ciekawie wyglądającymi konstrukcjami. Tworzona za ich pomocą muzyka broni się bez wizualnej otoczki. Wszystkie cztery utwory usiłowały pochłonąć kurz z dawnych wynalazków, ale muzyka nie sprawiała wrażenia anachronicznej […]. Zamiast tego sięgnęła po nowe efekty, jakby próbując oszukać upływ czasu – można przeczytać na łamach brytyjskiego magazynu The Wire. Wörle i Śledziecki łączą przeszłość z przyszłością, tworzą dla nich przestrzeń, do jakiej jeszcze nikt nigdy nie zabrał słuchaczy, a dzięki temu retro-futurystycznemu podejściu łatwiej spostrzec, że historia muzyki to nieustający proces ograniczony niemal wyłącznie aktualnym stopniem rozwoju technologii.

linki:
www – http://gamut-ensemble.de
Facebook – https://www.facebook.com/gamut.machines

film, próbka tego co zobaczycie na żywo w Żaku:

Zwerm • Underwater Princess Waltz • Pierwszy raz w Polsce

Johannes Westendorp – guitar • Bruno Nelissen – guitar • Kobe Van Cauwenberghe – guitar • Jona Kesteleyn – guitar

Po raz pierwszy wystąpi nad Wisłą belgijsko-holenderski kwartet gitarowy ZWERM, który odegra kompozycje ze swojego ostatniego albumu – „Underwater Princess Waltz”. Na materiał ten składa się z dwanaście „one-page pieces”, czyli utworów zapisanych na pojedynczej kartce papieru. Mogłoby się wydawać, że tak radykalne ograniczenie objętościowe może zaszkodzić muzyce, lecz utwory gatunku „one-page-pieces” pozostawiają nie mniejszy potencjał do prowadzenia eksperymentu na wolnej improwizacji, rocku, bluesie czy minimalizmie.

Gdy w 2013 Zwerm wygrało nagrodę belgijskiego radia Klara w kategorii Obiecujący Młody Artysta, jury podał jako uzasadnienie: Radykalnie eksperymentalny kwartet na cztery gitary z otwartymi umysłami […] Kwartet, który wyróżnia się jakością wykonania i oryginalnością programowania […], stworzony przez silne muzyczne osobowości, które zasługują na to, aby zwrócić na nie uwagę.

Oryginalność belgijsko-holenderskiego projektu ma jednak nieco inne oblicze od tego, do którego muzycy poddający dźwięki odważnym eksperymentom zdążyli przyzwyczaić słuchaczy. W tym przypadku więcej oznacza mniej, a przynajmniej na poziomie zapisu nut, ponieważ projekt Underwater Princess Waltz zakłada wykorzystanie wyłącznie takich kompozycji, które można zapisać na jednej kartce papieru. Wbrew pozorom nie oznacza to repertuaru złożonego z bardzo krótkich utworów, na pięciolinii może pojawić się repetycja, ale może również w ogóle nie być pięciolinii, a jedynie trudne do odszyfrowania dla kogoś z zewnątrz symbole graficzne. Ogólnie rzecz biorąc, uważam to za intelektualnie stymulującą, estetycznie zróżnicowaną i muzycznie rozrywkową kolekcję. Przypuszczam, że ci, którzy są już przyzwyczajeni do zakresu postmodernistycznej ekspresji i nie odstrasza ich awangardowe eksperymentowanie docenią go najbardziej – napisał w podsumowaniu recenzji albumu Robert Carl z amerykańskiego magazynu Fanfare.

linki:
www – http://www.zwerm.be
Facebook – https://www.facebook.com/Zwerm-electric-guitar-quartet-204236872992259/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *