Postanowiłem obchodzić urodziny dwa razy w roku. Raz, wiadomo, w dniu urodzin, a raz w dniu pierwszego wernisażu w miejscu przy Gdyńskich Kosynierów 10.
I właśnie dzisiaj, 26 września 2021, wypada pierwsza rocznica tych drugich urodzin.
To był bardzo dobry i rozwijający rok. Magdalena Król, Agu Nagó, Panna Zuzanna, Karolina Pochwatka, Zuza Dolega, Karolina Cecot, Zuzanna Kołodziej, Madziusz Pilecki, Małgorzata Mycek, Magda Reszka, Karolina Orzechowska, Mateusz Michalczyk – to nazwiska moich emocjonalnych, praktycznych, artystycznych i życiowych nauczycieli minionego roku w ESKAEM. To nazwiska, których nie zapomnę. Każde z nich wniosło do mojego życia nowe doświadczenie, nową umiejętność montażu (taśmy, kleje, gwoździe, druty), nowy poziom komunikacji, dogadywania się i dążenia do wspólnego celu, realizując jednocześnie mój nowy życiowy cel: tworzenie kultury. Już nie tylko informowanie o niej mnie kręci, ale i realizowanie. Daleko mi do moich kulturotwórczych lokalnych mistrzów, ale dociera do mnie, że każdy z nich ma swoją drogę i swój pomysł. I ja też je mam.[BK1] I nie zawsze jest pięknie i różowo, nie zawsze jest dość siły i energii, ale zawsze gdzieś tam w głębi mojego eskaemowego kulturalnego serca jest potrzeba działania dla kultury w miejscu, w którym czuję się jak w domu – Gdańsku, Trójmieście. To naście lat temu, właśnie z wdzięczności za kulturalny dobrobyt, powstały kulturalne kwadraty, i to dziś dzięki tym kwadratom mogę wspinać się dalej po swojej własnej kulturalnej drabinie. Tworzę kulturę w Gdańsku, w mieście, w którym, gdy się chce, to można. Wiadomo, wolność kultury, kultura wolności.
Tydzień temu zachwyciłem się kulturalnym bogactwem Berlina. Oczywiście nie zrobimy z Trójmiasta Berlina za pomocą magicznego zaklęcia, mrugnięcia, czy pstryknięcia palcami, ale wiem, że są tu tacy ludzie, którzy swoją pracą sprawią, że za jakieś paręnaście lat będziemy wymiatać, ogarniać i dalej rozwijać się w najlepsze.
26 września 2020, dzięki programowi Gdańskich Otwartych Pracowni, kwadraty znalazły fizyczne miejsce w Trójmieście i już nie tylko informują, ale tworzą kulturę. Kwadraty to ja, Marek Rogala, a ja to ESKAEM, pisane wielkimi literami. To zapał do tworzenia, do promowania, do działania w kulturze. Wiadomix, mam swoje upodobania, swoje preferencje, swoje widzi-mi-się i podoba-mi-się, ale na ile sił i zapału mi starczy, chce-mi-się. e__ae_ miejsce, ESKAEM, to artyści, którzy się tu prezentują i to jest mega wielka moc, moje paliwo napędowe!
Miniony rok to nowe kulturalne przymierza i sojusze, z wielką nadzieją na świetlaną kulturalną przyszłość.
I teraz czas na małe (mniej lub bardziej) bezimienne dziękuję.
Podliz do przyjaciół, którzy słuchają marudzenia, kolejnych wymysłów, wspierają, czasem mówią „nie pierdol”, a czasem pytają, czy ktoś będzie chciał przyjść na wystawę do czytania, dodając, że przecież ludzie lubią czytać w swoich fotelach.
Mały podliz dla ekipy z elpepu. Gdyby nie to, że jesteście tak dobrym towarzystwem i środowiskiem pracy, tak wyrozumiałym i wspierającym, to tego aktualnego ESKAEM pewnie by nie było.
Dziękuję Miastu Gdańsk, że jest moim domem.
Dziękuję wszystkim dającym serduszka i lajki pod kwadratami, wpadającym na wernisaże, odwiedzającym ESKAEM.
Ostatnie dwa podlizy są do rodzinki, która wierzy, że to, co robię ma sens i to popiera, i do kolesia, który znosi mnie każdego dnia, gdy mam super zapał, extra flow, uśmiech na ryju, głowę pełną optymizmu i pomysłów, ale i tego dnia, gdy pięścią z nerwów uderzam w monitor komputera, bo chwilowo nie ogarniam.
Dziś świętuję lepiąc w glinie i jeżdżąc na rowerze!