Kolejne święto zakochanych, to też co roku kolejne urodziny eskaem.pl, mojej szybkiej kultury miejskiej. Co roku o tej porze zastanawiam się co dalej, czy dalej? Ostatnio jest tak pół na pół, bo choć to chaotyczne dzieło, to wymaga dość sporo czasu i zaangażowania, a czasu jakby mam ostatnio deficyt, więc czy warto robić coś w pospiechu? 10 lat kwadratowania w różnej formie to dość długo. Może to też dobry moment by powiedzieć stop. Porzucić owe kwadraty. Zacząć być dorosłym i przestać się bawić w codzienne układanie kompozycji z kresek, kropek, słów i liczb. Może to wręcz idealny czas. Jednak na ręce mam wciąż wytatuowany wielki ołówek, czy też kredkę, która chyba mnie zobowiązuję do tego, by wciąż być trochę dzieckiem i szukać w kwadratach jakiejś równowagi do tego wszystkiego co poza nimi. Owe kwadraty, to też chyba taka samo-wymyślona-terapia, nie-między-ludzki związek mojej osoby ze światem trochę plastyki, trochę kultury, a w końcu też trochę takie dziękuję-Tobie-kulturalne-Trójmiasto-że-jesteś. Nie pisze specjalnie składnie i ładnie. Piszę chaos, jestem chaosem? Tak już chyba trochę mam, widać to w kwadratach – choć dla mnie to taki opanowany chaos, jeśli coś takiego może istnieć. Ten wpis to tylko luźna refleksja, przemiana myśli w zapis, tak ku pamięci. Mam nadzieję, że jutro pojawi się kolejny regularny kwadrat dzienny, a w najbliższym czasie, może pomyślę o zmianie, bo przecież zmiany są dobre i potrzebne. Szczerze, to już myślę o zmianie 😉 Zmiana to jednak nie porzucenie, to kontynuacja. Przecież nie zostawię swojego kwadratowego i kulturalnego dziecka. Koniec zapisywania chaosu! Niech żyje kultura, niech jest co kwadratować, tego sobie i Wam życzę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *